– Mieszkania chronione oznaczają w praktyce prawo do bezpiecznego, niezależnego życia i prawo do podejmowania decyzji o swoim życiu – mówi Marcin Urbaniak, wiceprzewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Pomocy „Słyszę Serce”[1].
Pogrubiony fragment tekstu to tylko magiczne życzenie. W praktyce mieszkania chronione to część zinstytucjonalizowanej sieci czasowego wsparcia bytowo-mieszkalnego min. osób z niepełnosprawnościami.
Sytuacja z Lublina (przytoczona niżej w tekście) odczarowuje piękne ideały. Dyrektor tamtejszej placówki, tłumaczy, że decyzja o zakazie wychodzenia lokatorów z mieszkań chronionych ma związek z czasowym zawieszeniem działalności placówek wsparcia dziennego, z których korzystają mieszkańcy. Placówka sąsiaduje z DPSem (dom pomocy społecznej), a w wyniku stanu epidemii w Polsce, pracujący lokatorzy – w porozumieniu z pracodawcami – przebywają na urlopach – tłumaczy Rudnik.
Instytucja zabezpieczyła niezależnie każdą część aktywnego życia mieszkańców i to ona miała prawo do podejmowania decyzji w porozumieniu z innymi instytucjami wspierającymi, które już wcześniej zdążyły zawiesić swoją działalność.
Zamknięte. Nie ma wsparcia – siedźcie w mieszkaniu.
Stan epidemii w Polsce jest do tej pory. Taka forma świadczenia wsparcia w niezależnym życiu w Polsce jest do tej pory. Wsparcie instytucjonalne, czyli piękne idee i stereotypowe polskie traktowanie – jest do tej pory.
Czy w takim razie, w tym kraju deinstytucjonalizacja (proces odejścia od opieki w dużych instytucjach na rzecz zapewnienia wsparcia w środowisku lokalnym – w miejscu zamieszkania, np. poprzez asystenta osobistego lub kameralnych wprowadzanych w społeczności lokalnej formach typu mieszkania chronione [2]), jej wprowadzanie – ma sens? Mieszkania chronione zakładają w Polsce głównie stowarzyszenia i fundacje – instytucje.
Mieszkania chronione znajdują się blisko innych instytucji wspierających – co przybiera formę niezależnego, samo–zasobnego getta.
Jaka to alternatywa dla domów pomocy społecznej? A no taka, że mieszka tam mniej osób; że osoba funkcjonuje w mieszkaniu a nie (głównie) w pokoju; a mieszkania dodatkowo są doposażone w sprzęt rehabilitacyjny (czyli są dostępne, albo w większym stopniu pozbawione barier). Tylko tyle i, aż tyle.
Zastanawiające jest to, jak wymagać ma zmian osoba, która mimo, że jest dorosła: miewa problemy z niektórymi, codziennymi czynnościami, jak np. obsługa internetowego konta bankowego czy obsługa niektórych urządzeń znajdujących się w mieszkaniu, i niełatwo jest jej także zorganizować swoją codzienność, m.in. zakupy? Do tej pory mieszkała z mamą, …która niestety przez cały okres dorastania tej osoby, nie nauczyła jej obsługi konta, robienia zakupów i codziennej samoobsługi na miarę jej możliwości. Dlatego trzeba pamiętać, że mieszkania chronione dają nie tylko dach nad głową, ale uczą, wspierają, rozwijają, usprawniają umiejętności i zachowania niezbędne w samodzielnym funkcjonowaniu.
I warto byłoby, aby zrekrutowane do nich osoby, miały stałą możliwość korzystania z tej formy wsparcia – bez podejścia nadopiekuńczego (do nich), zinstytucjonalizowanego i opartego na teoretycznych ideach – bo tylko wtedy nauczą się egzekwować i rozumieć swoje prawo do bezpiecznego, niezależnego życia oraz prawo do podejmowania decyzji o swoim życiu.
Mieszkanie chronione może być prowadzone przez każdą jednostkę organizacyjną pomocy społecznej lub organizację pożytku publicznego i w zależności od celu udzielania wsparcia prowadzone jest jako mieszkanie chronione treningowe lub mieszkanie chronione wspierane.
W mieszkaniu chronionym treningowym zapewnia się usługi bytowe oraz naukę, rozwijanie lub utrwalanie samodzielności, sprawności w zakresie samoobsługi, pełnienia ról społecznych w integracji ze społecznością lokalną, w celu umożliwienia prowadzenia samodzielnego życia.
Mieszkanie chronione wspierane przeznaczone jest dla:
- osoby niepełnosprawnej, w szczególności osoby niepełnosprawnej fizycznie lub osoby z zaburzeniami psychicznymi;
- osoby w podeszłym wieku lub przewlekle chorej.
W mieszkaniu chronionym wspieranym zapewnia się usługi bytowe oraz pomoc w wykonywaniu czynności niezbędnych w życiu codziennym i realizacji kontaktów społecznych, w celu utrzymania lub rozwijania samodzielności osoby na poziomie jej psychofizycznych możliwości.
Decyzję o skierowaniu do korzystania ze wsparcia w mieszkaniu chronionym wydaje się na czas określony. W stosunku do osób, które posiadają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a także w szczególnie uzasadnionych przypadkach w stosunku do innych osób, może być wydana decyzja o skierowaniu do korzystania ze wsparcia w mieszkaniu chronionym wspieranym na czas nieokreślony.
Łodzianka:
– Zdecydowałam się ubiegać o miejsce w mieszkaniu chronionym, ponieważ chcę być bardziej samodzielna – mówi Ola, lokatorka jednego z czterech wspomnianych mieszkań chronionych. – Mimo że jestem dorosła, miewam problemy z niektórymi, codziennymi czynnościami, jak np. obsługa internetowego konta bankowego czy obsługa niektórych urządzeń znajdujących się w mieszkaniu. Niełatwo jest mi także zorganizować swoją codzienność, m.in. zakupy. Do tej pory mieszkałam z mamą i być może przez to trudno było mi zmotywować się do ćwiczenia zadań, z którymi mam kłopot.
Wiem jednak, że kiedyś przyjdzie czas, iż zostanę naprawdę sama i chcę być do tego lepiej przygotowana.
Tak było w Lublinie:
Antoni Rudnik, dyrektor placówki, tłumaczy, że decyzja o zakazie wychodzenia lokatorów mieszkań chronionych ma związek z czasowym zawieszeniem działalności placówek wsparcia dziennego, z których korzystają mieszkańcy.
– Działalność placówek wsparcia dziennego jest zawieszona, więc podopieczni z nich teraz nie korzystają. Nie mają więc powodu opuszczać mieszkań chronionych. W całym kraju jest lockdown. Przy takim wzroście zachorowań musimy uważać na to, by żadna z tych osób nie wniosła koronawirusa po kontakcie z kimś z zewnątrz – wyjaśnia dyrektor Rudnik. Tym bardziej, jak podkreśla, że mieszkania chronione sąsiadują z domem pomocy społecznej. Wejścia są jednak osobne. – Pracownicy DPS stykają się z pracownikami mieszkań chronionych. Rozumiem, że jest to trudna sytuacja, ale człowiek musi wybierać między większym lub mniejszym złem. Wychodzenie na zewnątrz mogłoby się źle skończyć – wyjaśnia dyrektor.
Co z osobami, które pracują?
– W porozumieniu z pracodawcami przebywają na urlopach – tłumaczy Rudnik.
Autor: Sylwia Bączyk-Konieczna